poniedziałek, 25 maja 2015

Guerlain, Meteorites Perles - nie wszystko złoto co się świeci? :)

Hej!

Dziś będzie trochę luksusowo. Meteoryty były kiedyś moim największym marzeniem. Czaiłam się, odkładałam i w końcu jakieś 3 lata temu kupiłam. Jest to z pewnością jeden z najdroższych kosmetyków jakie posiadam - w Douglasie kosztował mnie 219 zł. Czy było warto?



Zanim napiszę o swoich refleksjach związanych z tym produktem pokażę Wam co o nim napisał producent. 

"Legendarny puder w postaci barwnych pereł KORYGUJE niedoskonałości, UJEDNOLICA koloryt i ROZŚWIETLA cerę aurą magicznego blasku. Kolory tworzące harmonię METEORITES PERLES wykorzystują wiedzę o wzajemnym oddziaływaniu na siebie barw podstawowych i komplementarnych, które wzajemnie się neutralizują, eliminując niedoskonałości skóry."






Skład: Talc, Nylon-12, Magnesium Myristate, Distarch Phosphate, Magnesium Carbonate, Hydrated Silica, Triticum Vulgare (Wheat) Starch, Silica, Parfum (fragrance), Meteorite Extract, Sodium Dehydroacetate, Aluminum Hydroxide, Glyceryl Stearate, Caprylyl Glycol, Pentylene Glycol, Cellulose Gum, Sorbic Acid, Aplha-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Limonene, Amyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Geranoil, Cinnamyl Alcohol, [+/- Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 73360 (Red 30 Lake), CI 77007 (Ultramarines), CI 15850 (Red 6, Red 7 Lake), CI 42090 (Blue 1 Lake), CI 45410 (Red 28 Lake), CI 77000 (Aluminum Powder), CI 77163 (Bismuth Oxychloride), CI 77288 (Chromium Oxide Greens), CI 77289 (Chromium Hydroxide Green), CI 77510 (Ferric Ferrocyanide), CI 77742 (Magnesium Violet)

Ja posiadam meteoryty w kolorze 02 Teint Beige. Jest to starsza wersja produktu, która miała swoją premierę w 2010 roku. 

Z pewnością jest to produkt kultowy, który na stronie Sephora Polska opisany jest tak:

"W 1987 roku, Guerlain wykorzystał walory pudru sypkiego w konstelacji wielobarwnych pereł, które pozwalają ukazać pełnię blasku każdej cery. Ich delikatna tekstura i niezrównany zapach fiołków sprawiają, że Météorites osiągnęły status kultowego kosmetyku. Dziś, Météorites posiadły tajemnicę technologii pyłu Gwiezdnego – polimera, który odbija światło, przekształcając promieniowanie niewidoczne dla ludzkiego oka w czysty i nieskończony blask. 
Korygujące odcienie Météorites wyrównują koloryt cery : wrzos podejmuje grę ze światłem, róż nadaje cerze młodzieńczy blask, żółty zaś rozświetla ją i tuszuje zaczerwienienia. Olśniewające perły łagodzą intensywność odcieni i harmonijnie łączą je, dzięki czemu uzyskujemy efekt idealnie świetlistego makijażu. Cera staje się doskonała - ma wyrównany koloryt i promienieje doskonałym blaskiem. 
Kosmetyk ma delikatny zapach fiołków, niezrównany i zachwycający."

Moja opinia:

Meteoryty używam głównie jako rozświetlacza ale także rozświetlam nimi całą twarz. Bardzo lubię efekt jaki dają na twarzy - jest bardzo delikatny. Wyglądają dobrze na każdym podkładzie. Skóra wygląda promiennie i świeżo. Jedynie czego najbardziej żałuje to, że nie wybrałam wersji 01. Mimo wszystko bardzo je lubię. Używanie ich to prawdziwa przyjemność - pięknie wyglądają i przecudownie pachną. Uwielbiam! To na prawdę codzienna, poranna dawka luksusu. Jest wiele tanich rozświetlaczy, które bardzo lubię i pytanie brzmi czy kupiłabym Meteorites ponownie? Może to dziwne ale nie. Wiem, że przed chwilą napisałam, że są cudowne itd ale jak dla mnie ponad 200 zł to przesada. Zakupiłam je w ramach choroby "uzależnienia od Youtube". Używam ich już prawie 3 lata (oczywiście z przerwami) a ubytku nie widać ( poza zgubionymi gdzieś kuleczkami). Starczą mi chyba na jakieś 20 lat. :) Jest to najtrudniejszy do ocenienia produkt jaki kiedykolwiek recenzowałam. Nic chyba z tego posta się nie dowiedziałyście - choć w jednym zdaniu napisałabym tak: jeśli macie 200 zł na zbyciu i od dawna marzycie o Meteorytach to je kupcie bo i tak żadna siła Was pewnie nie powstrzyma.:) Ja mam i nie żałuję, że je zakupiłam ale więcej raczej nie kupię. Komfort użytkowania jest bardzo wysoki za co właśnie najbardziej je lubię. :) Niestety nie udało mi się wychwycić na zdjęciach jak wyglądają na twarzy. Mogę jedynie napisać, że bardzo często mam je na buzi. 

Chorujecie na Meteoryty czy macie je kompletnie w nosie? :)

Pozdrawiam,
Ela
Babski Folwark

1 komentarz: