czwartek, 21 maja 2015

Catrice, Colour Correcting Mattifying Powder

Hej!

Przepraszam za milczenie - obiecuję nadrobić zaległości. :) Dziś chciałabym napisać Wam o przeuroczym, kolorowym pudrze z Catrice. 




Jak zwykle zaczynam od słowa od producenta:


"Ujednolicający puder matujący eliminuje świecenie i perfekcyjnie pasuje do każdego odcienia skóry. Jedwabiście matowa tekstura ze specjalnym miksem kolorów koryguje niedoskonałości:

- różowy odświeża zmęczoną cerę,
- fioletowy ożywia ziemistą cerę,
- zielony neutralizuje zaczerwienienia,
- beżowy ukrywa przebarwienia."


Puder mam w odcieniu 010 Delicate Blossom - z tego co wiem to jedyny dostępny odcień. Puder kosztuje 19,99 zł i dostępny jest w Drogeriach Natura oraz Hebe. 

Moja opinia

Muszę zacząć od tego, że puder faktycznie wyrównuje koloryt skóry. Nie daje płaskiego matu - skóra jest rozświetlona ale to takie "glow" a nie tandetne drobinki brokatu. Pięknie współgra ze wszystkimi moimi podkładami i kremami BB. Nakładam go gąbeczką do pudru ponieważ jest dość twardy i na pędzel nabiera się go dość trudno. Oczywiście jest to do zrobienia ale gąbką jest zdecydowanie łatwiej. Niestety w opakowaniu takowej nie znajdziemy więc musimy sobie ją zakupić. Puder jest drobno zmielony więc ciężko z nim przesadzić. Na twarzy jest wręcz niewidoczny - wygląda bardzo naturalnie. Jest to produkt o bardzo jasnym odcieniu jednak na buzi jest dość transparentny więc pasować będzie zarówno do jasnej jak i średniej karnacji.
Jedyną jego wadą jest kiepska wydajność - przy codziennym stosowaniu przez prawie 3 tygodnie, dość dobrze widzę już dno. 

Mimo, że jest niewydajny już kupiłam drugie opakowanie. Bardzo podoba mi się jak wygląda na buzi. Wygryzł poprzedników i awansował na czołówkę rankingu w kategorii ulubione pudry.
Moja ocena to 10/10 :)

Próbowałyście? :)

Słyszałyście, że do 26go maja Rossmann wprowadził promocję -40% na kosmetyki do pielęgnacji twarzy? Skusicie się? :) Bo ja definitywnie nie - mam bana za szaleństwa w kolorówce. :)

Pozdrawiam,
Ela
Babski Folwark

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz