poniedziałek, 4 maja 2015

Eveline, Body Glam trawa cytrynowa & kokos. Luksusowy balsam do ciała pod prysznic

Hej!

Balsam pod prysznic? Czy to ma sens? Od jakiegoś czasu uważam, że jednak ma. :) I to za sprawą produktu marki Eveline. Już od dawna czaiłam się na tego typu kosmetyki jednak balsam Nivea odstraszył mnie parafiną na wysokim miejscu w składzie. Tu mamy naprawdę przyzwoity skład i fajne działanie.


Co pisze o nim producent?


"Formuła luksusowego balsamu pod prysznic, o unikalnych właściwościach nawilżająco-ujędrniających, oparta na silnie ujędrniającym wyciągu z trawy cytrynowej sprawia, że skóra staje się gładka i przyjemnie pachnie długo po wyjściu spod prysznica.

RECEPTURA BOGATA W EKSKLUZYWNE SKŁADNIKI AKTYWNE:
- Wyciąg z trawy cytrynowej pobudza krążenie krwi i metabolizm skórny, dzięki czemu ujędrnia i przywraca naturalną równowagę.
- BioHyaluron Complex, bogaty w kwas hialuronowy, długotrwale nawilża, zapewnia spektakularne wygładzenie naskórka.
- Olejek kokosowy uelastycznia i ujędrnia skórę, zawiera naturalne antyoksydanty, dzięki czemu przeciwdziała procesom starzenia się skóry.

SPOSÓB UŻYCIA:

Krok 1. Przed nałożeniem balsamu umyć ciało i spłukać pianę.
Krok 2. Balsam nałożyć na umytą, mokrą skórę i wmasować okrężnymi ruchami.
Krok 3. Nadmiar balsamu spłukać wodą.
Krok 4. Od razu po osuszeniu skóry ręcznikiem można się ubrać. Odpowiedni do stosowania po depilacji lub goleniu."


Skład:

Aqua/Water, Glycine Soja Oil, Petrolatum, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Parfum, Sodium Hyaluronate, Disodium Cetearyl Sulfosuccinate, Sodium Polyacrylate, Cocos Nucifera Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Malus Domestica Fruit Cel Culture Extract, Xanthan Gum, Lecithin, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Propylene Glycol, Cymbopogon Citrarus Extract, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Linalool, Limonene, Hexyl Cinnamal, Citral, Geraniol.


Jak widzicie na pierwszych miejscach w składzie mamy olej sojowy, masło Shea, glicerynę oraz cetearyl alcohol. Reszta czyli to co po zapachu to raczej nic co miałoby istotny wpływ na działanie kosmetyku. Ale masło Shea cudownie wpływa na moją skórę, a jeszcze wzmocnione olejkiem i gliceryną to już w ogóle cudo. :)
Często używałam po kąpieli na mokrą skórę olejków jednak ten balsam pobił je wszystkie. Olejki trochę się ciapią i brudzą wannę czy prysznic (można później niezłego orła wywinąć na takich resztkach olejku). Jest idealny do golenia nóg - zapobiega podrażnieniom. Skóra po użyciu balsamu jest nawilżona i wygładzona ale nie tłusta. Ma piękny świeży zapach, który przez jakiś czas po aplikacji jest wczuwalny na skórze. Produkt ten poradził sobie z moim pozimowym przesuszeniem łydek. :) Ujędrnienia jakiegoś spektakularnego nie zauważyłam ale skóra z pewnością wygląda na bardziej napiętą. Będę polecać wszystkim, którzy są leniuszkami balsamowymi tak jak ja. :)

Cena: ok 15 zł
Dostępność: Rossmann, Natura
Pojemność: 350 ml. Bardzo wydajny.

Moja ocena: 10/10 Polecam!

Pozdrawiam,
Ela 
Babski Folwark

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz