Witajcie!
Od zawsze uwielbiam maseczki. Przed ślubem miałam na ich punkcie totalną manię i robiłam je praktycznie codziennie. Dzięki temu moja skóra była gładka i doskonale nawilżona. Ostatnio prawdziwym hitem z Azji są maseczki w płacie, o których bardzo głośno na blogach jak i youtubie, co oczywiście jest też zasługą książki "Sekrety urody Koreanek". Jednak oprócz tej formy na nasz rynek wkraczają z Azji także maseczki całonocne - ja do tej pory przetestowałam dwa produkty tego typu. Dziś będzie o tym lepszym. :)
Jeszcze na początku zeszłego roku dostałam próbkę tej maseczki w ramach gratisu do jakiegoś zakupionego przeze mnie cudeńka. Maseczka leżała sobie w szufladzie i praktycznie o niej zapomniałam. Dopiero przy okazji porządków w szafie stwierdziłam, że trzeba ją zużyć. Wygooglałam jak to zrobić więc nałożyłam ją wieczorem na oczyszczoną skórę i zostawiłam na całą noc (trochę się bałam, bo wtedy była to dla mnie totalna nowość).
Co zobaczyłam rano? Skóra była rozjaśniona, rozświetlona, nawilżona, wygładzona i ogólnie rozpromieniona. Byłam w totalnym szoku bo skóra wyglądała jak nowa. Od razu wiedziałam, że ta maska musi być moja! Niestety na całym Ebayu nie mogłam jej znaleźć, nie było jej w sklepach internetowych...jednym słowem tragedia... W ramach rekompensaty zakupiłam "śpiącą maseczkę" z innej firmy i spisywała się ona bardzo dobrze, jednak niestety to nie było to. W marcu tego roku przeglądając jeden z moich ulubionych sklepów na Ebayu trafiłam właśnie na nią! Nie zastanawiałam się nawet sekundy, a po dwóch tygodniach była już u mnie.
Maseczka ma konsystencję galaretki, przy aplikacji przyjemnie chłodzi skórę - jest to bardzo pożądane uczucie, szczególnie po długim, ciężkim dniu. Aplikacja nie jest oczywiście żadnym problemem. Nakładam ją dość grubą warstwą i tak idę spać. Po aplikacji odczuwam fakt, że na skórze jest maseczka, nie wchłania się jakoś szybko. Wiadomo, że część produktu ląduje na poduszce jednak i tak maseczka zdąży zdziałać cuda.:) Po kolejnych aplikacjach nie obserwuję już takiego efektu "WOW" na mojej skórze ale to wynika raczej z tego, że wiem czego mam się spodziewać. Skóra za każdym razem jest silnie zregenerowana i odświeżona - uwielbiam ją!
Galaretkowata konsystencja, przyjemny zapach oraz uczucie delikatnego chłodzenia to idealny sposób na wieczorny relaks i piękny wygląd rano.
Maseczki niestety póki co nie dostaniecie w żadnym krajowym sklepie - co mam nadzieję niedługo się zmieni. Cieszę się, że coraz więcej azjatyckich firm wchodzi na nasz rynek. Produkty Skinfood dostaniecie na Ebayu (od siebie mogę polecić sprzedawcę rinishop - bez żadnych reklam, po prostu sama u niego dość często kupuję i nigdy się nie zawiodłam). Maseczka może do najtańszych nie należy ponieważ kosztuje ok 50-60 zł, ale za to dostaniecie aż 90 g produktu, który dodatkowo jest bardzo wydajny.
Niestety nigdzie w internecie, ani na opakowaniu nie znalazłam jej składu co dla mnie jest dość dziwne...no ale trudno, maseczkę i tak uwielbiam, a skoro jest dopuszczona do oficjalnej sprzedaży to myślę, że mnie nie zabije. :) Co nie zmienia faktu, że dobrze by było gdyby skład (w języku międzynarodowym - może "krzaczkami" gdzieś tam jest:)) na opakowaniu był.
Znacie produkty Skinfood? Lubicie azjatyckie kosmetyki? Co myślicie o pomyśle całonocnych maseczek?
Pozdrawiam,
Ela
Babski Folwark
Kocham maseczki i pewnie kiedyś się skuszę, póki co na liście rządzi Tomatox :)
OdpowiedzUsuńTo później polecam sięgnąć po tą :)
UsuńSkoro działa takie cuda, będę na nią polować :)
OdpowiedzUsuńwww.missplanner.pl
Koniecznie! :)
UsuńJa marzę o jakimś azjatyckim kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńMoże warto się skusić :) Na ebay jest sporo taniej :)
UsuńJestem aktualnie w takcie poznawania rożnych koreańskich cudów. O maseczkach na noc nawet nie myślałam, bo miałam wrażenie ze pierwsze zetknięcie z poduszka i wszystko na niej zostanie. Ale po tym wpisie przemyśle to jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zwróć na nie uwagę :) Ta jest rewelacyjna! :)
Usuńlubięz tej marki pudry :)
OdpowiedzUsuńSzukałam recenzję u Ciebie ale nie widziałam - w takim razie na nią czekam :)
UsuńNie znałam tego produktu, ale samo opakowanie już jest takie słodko kuszące :)
OdpowiedzUsuńOj opakowanie to nic w stosunku do zawartości :)
UsuńŚwietne opakowanie zachęca do poznania tego co jest w środku.
OdpowiedzUsuńŚrodek jest genialny! :)
UsuńCiekawa ta maska *-*
OdpowiedzUsuńhttp://allegiant997.blogspot.com/
Polecam się zapoznać :)
Usuńnie słyszałam o tym cudzie, ale troszkę mnie tu kusisz :D
OdpowiedzUsuńCieszę się :) mogę pokusić Cię jeszcze bardziej bo produkt jest świetny! :)
UsuńNie znam w ogóle firmy, ale przygodę z azjatyckimi kosmetykami dopiero zaczynam.
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie !!!
Dziękuję bardzo! :)
UsuńAzjatyki są świetne więc zachęcam do spróbowania tej maski :)
Nie słyszałam nigdy o firmie, ale maseczki uwielbiam. Tę pewnie bym pokochała :)!
OdpowiedzUsuńZ pewnością! Jest świetna! :)
UsuńNie znam :) ale bardzo lubie maseczki:)
OdpowiedzUsuńTo warto się zainteresować tą :) Może Cię skuszę? :)
UsuńSzkoda, że nie jest dostępna w żadnym z polskich sklepów internetowych. Jakoś nie lubię kupować przez eBay.
OdpowiedzUsuńJa też wolę w polskich sklepach jednak na Ebayu zwykle jest dwa razy taniej więc i tak zamawiam głównie tam :)
Usuń