wtorek, 9 lutego 2016

Ulubieńcy Stycznia 2016! :) Zoeva, Xiuzilm

Hej!

Mimo, że minął już pierwszy miesiąc roku 2016 jakoś nie mogę się przestawić na tą szóstkę na końcu. Jakoś cały czas w głowie mam rok 2014... dziwna jestem - chyba nie chcę dopuścić do siebie myśli, że ćwierćwiecze już za mną. :)

Dziś przychodzę do Was z ulubieńcami stycznia (trochę spóźniona oczywiście). Tradycyjnie wybieram po jednym "mega-produkcie" i go opisuję....i kuszę....i namawiam :)


A więc zaczynamy!

KOLORÓWKA 

Paleta Zoeva, Smoky


W styczniu prym na moich powiekach wiodły matowe cienie czyli paleta Smoky z Zoevy. Ma ona przepiękne kolory, którymi możemy wyczarować makijaż zarówno dzienny jak i wieczorowy. Najczęściej używane kolorki to cztery pierwsze (dwa z góry i dwa z dołu) czyli Relieve The Moon, Sleep To Dream, Dust&Memories oraz Smoky Wishes. Tymi czterema cieniami mogę wykonać idealny makijaż dzienny - oczywiście najmocniejszy idzie na kreskę (czy to z Duraline czy bez wygląda perfekcyjnie). Wiadomo, że reszta cieni także wkrada się do moich makijaży ale ta czwórka robi to jednak najczęściej.


Pigmentacja cieni Zoeva to marzenie, blendują się idealnie i na bazie trzymają się cały dzień. Na 10 cieni 8 jest matowych więc jeśli nie lubicie błysku na powiece to możecie śmiało kupować. Kocham tę paletę i jak początkowo żałowałam, że wybrałam właśnie tę wersję kolorystyczną, tak teraz wiem, że wybór był w 100% słuszny. 
Palety Zoeva mają świetny design, cienie są bardzo duże oraz ogólny stosunek cieni do ich jakości jest bardzo korzystny. W przeliczeniu na jeden cień daje nam to 7,50 PLN - nie jest dobrze? :) To moja trzecia i pewnie nie ostatnia. :)

PIELĘGNACJA

Czarna maska, Black Mask Xiuzilm


Wiem zaryzykowałam - kupiłam maseczkę na Aliexpress i nałożyłam ją na twarz... Początkowo myślałam, że zdejmę ją razem ze skórą tak mocno się przykleiła ale obyło się i bez tego. Od razu podkreślę - nic mnie nie uczuliło, nie podrażniło i nie zaszkodziło. :) 

Nakładam ją zwykle po kąpieli kiedy pory są rozszerzone, gdy zastygnie zrywam i na masce zostają moje zaskórniki...bleee. Wygląda to okropnie ale na prawdę nigdy nie miałam aż tak oczyszczonej buźki. Pory są oczyszczone i mniej widoczne. 

Maska jest bajecznie tania bo płaciłam za nią jakieś 2 dolary. 

Wiem, że przeciwników takiego oczyszczania skóry jest tyle co zwolenników dlatego czekam na Wasze opinie. Ja się zdecydowałam i póki co nie żałuję. Was za szczególnie nie namawiam bo to jednak chińszczyzna i na każdego może różnie zadziałać. Ja przetestowałam także na mężu i Jemu też nic nie było - żyjemy i mamy się świetnie. :)

Dla ciekawskich mam zdjęcia tego co zostało na maseczce - nie będę ich tu dodawać bo jakoś mnie to brzydzi i nie chcę dodatkowo Wam obrzydzać śniadania, ale jeśli będziecie chciały to mogę dodać. :)

Już jutro post o szmince miesiąca. :) Co myślicie o moich ulubieńcach? Jakie kosmetyki u Was otrzymały w tym miesiącu tytuł ulubieńca? Jeśli prowadzicie blogi - dodajcie linki - chętnie przeczytam. :)

Pozdrawiam,
Ela
Babski Folwark

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To prawda...marzy mi się jeszcze kilka od nich bo wszystkie są piękne :)

      Usuń
  2. uu odważna jesteś z tą maseczką ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naczytałam się na Facebookowych grupach o Aliexpress i po recenzjach innych dziewczyn zaryzykowałam :)

      Usuń
  3. Faktycznie cena śmieszna, 2$ :-) I takie konkretne działanie! :-) Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie jest mega-super. Musisz uwierzyć na słowo :)

      Usuń
  4. Maski jestem bardzo ciekawa, kurcze nie długo mają wycofać zakupy w Polsce z Alii to muszę się pospieszyć ;p Paletka ma piękne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E z tym wycofaniem Ali to podobno straszna plotka :) Ale można się pospieszyć :)

      Usuń
  5. Paletki Zoeva są cudne :) Dużo osób ostatnio pokazuje tą maskę, jeśli tylko działa to świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zakochana :) Maska działa faktycznie cuda :)

      Usuń
  6. kurde no, obowiązkowo muszę i ja po nią sięgnąć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można spróbować - zwłaszcza, że tania jak barszcz :)

      Usuń
  7. mam taką czarną maseczkę z rozdania :P obdarła mnie z wszystkiego :D zaskórników, skóry, godności i chyba nawet z włosów, o których istnieniu nie wiedziałam :D ostatecznie nakładam ją tylko na nos ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie używam jej na całą twarz bo później to zerwać to chyba byłaby masakra :)

      Usuń
    2. próbowałam ostatecznie zmyć :D to też była MASAKRA!

      Usuń
    3. Zmycie tej maski to totalna porażka. Już lepiej ją zerwać. U mnie najlepiej to jak nakładam tylko na czoło, nos i brodę :)

      Usuń
  8. Jakie śliczne cienie :) Oj kusisz z tą maską :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cienie uwielbiam, a maska to bardzo ciekawa propozycja. Najlepsza na nos oczywiście :)

      Usuń