czwartek, 22 grudnia 2016

Hipp, BabySanft oliwka pielęgnacyjna - recenzja :)


Witajcie!

Każdy zapewne zapracowany, jednak stwierdziłam, że przydał by się choć jeden wpis jeszcze przed świętami. 


Wielokrotnie wspominałam o tym, że w mojej kosmetyczce często znajdują miejsce kosmetyki przeznaczone dla dzieciaczków. Póki co sama mamą jeszcze nie jestem ale z wielką rozkoszą zaglądam na półeczkę z kosmetykami dla dzieci w Rossmannie. Uwierzcie, że można tam znaleźć wiele perełek, które podpasują także starszym użytkownikom.





Oliwka pielęgnacyjna Hipp jest ze mną już bardzo długo i spisuje się praktycznie do wszystkiego. Zaczynając od włosów - moje kudełki ją uwielbiają! Nawilża je i ułatwia rozczesywanie. Oczywiście zawsze stosuję ją przed myciem włosów, a nawet do całonocnego olejowania (wtedy nie nakładam olejku na nasadę włosów). Oliwkę tę kocha także moja skóra - zarówno nałożona na sucho jak i zaraz po kąpieli na jeszcze wilgotną skórę spisuje się świetnie! Nawilża, ujędrnia i łagodzi wszelkie podrażnienia - nawet te po goleniu. 
Zapach jest oczywiście mocno dzidziusiowy ale mi wcale to nie przeszkadza, a nawet bardzo to lubię.

Oczywiście dla zainteresowanych skład:
  • Helianthus Annuus Seed Oil- olej słonecznikowy,
  • Prunus Amygdalus Dulcis Oil-olej ze słodkich migdałów,
  • Tocopherol - witamina E,
  • Parfum.
Nie jest zbyt rozbudowany ale to akurat jest jego plusem. Same dobre składniki, które mają za zadanie nawilżać, regenerować, natłuszczać i uelastyczniać. 


Czy sprawdzi się dla Maleństwa?
Ciężko mi powiedzieć ale jest to jedna z nielicznych oliwek bez zbędnych świństw w składzie. Skład jest krótki i bardzo treściwy. Przeszukując najróżniejsze oliwki w sklepach z pewnością dla swojego dziecka wybrałabym tą lub drugą jaką lubię czyli Babydream. Na pewno nie sięgnęłabym po J&J ponieważ jestem bardzo mocno do tej marki uprzedzona - ma beznadziejne składy i nawet siebie bym tym nie posmarowała, a co dopiero dzidziusia. 



Ja tę oliwkę uwielbiam i na pewno nie zabraknie jej w mojej kosmetyczce. Jedynym jej minusem jest cena ponieważ kosztuje około 15 złotych, jednak zawsze warto polować na promocje. :)

Używacie produktów dla dzieciaków na własnej skórze? Znacie tą oliwkę? :)

Korzystając z okazji tego wpisu w jakże świątecznym wydaniu chciałabym życzyć Wam zdrowych i radosnych Świąt! I wszystkiego co najlepsze w 2017 roku!

Pozdrawiam,
Ela
Babski Folwark



7 komentarzy:

  1. Kiedyś sięgnęłam po polecaną oliwkę Babydream, ale nie byłam zadowolona. Rzadko sięgam po tego typu produkty.
    Radosnych i rodzinnych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  2. będę musiała po nią sięgnąć - zobaczę jak poradziłaby sobie z moimi włosami i ciałem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używam oliwek bo nie lubię efektu tłustej skóry, ale może się w końcu przełamię :D
    Również wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam tej oliwki od lat. jeszcze za nim zostałam mamą używałam jej do moich włosów. A odkąd urodził się mój syn używam go na nim. Szybko się wchłania a co najważniejsze oliwka nie uczuliła mojego wcześniaka. To moja ulubiona oliwka. Często do niej wracam.

    OdpowiedzUsuń