Ponieważ denko jeszcze się tworzy tzn kilka produktów nie zostało jeszcze do końca zużytych, to dziś przedstawiam Wam wczorajsze zakupy.
Oto i one:
A teraz krótko wyjaśnię co, za ile, gdzie i dlaczego :)
Kallos Omega - zakup kontrolowany :) Potrzebowałam odżywki a Kallosy zawsze są dobre jako odżywka podstawowa w łazience. Zawsze można ją jakoś udoskonalić czy to olejkiem czy żółtkiem. Cena 9,49 w Drogerii MegaMix w Starachowicach :)
Maszynki jednorazowe Gillette Venus Riviera - ulubione maszynki. Delikatne i bardzo wydajne. Obecnie w Naturze w promocji za 13,99.
Bielenda Bawełna Dwufazowy płyn do demakijażu - ponieważ mój obecny płyn sięga dna kupiłam ten. Mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze jak poprzednik. Również zakupiony w MegaMixie. Kosztował 7,59.
Paese Baza pod cienie do powiek - również zakup z przymusu. Miałam ochotę na wypróbowanie czegoś nowego. Opinie na KWC ma strasznie skrajne co sprawia, że jestem jej bardzo ciekawa. Kupiona w tej samej drogerii. Kosztowała 13,99.
mySecret Star Dust eye shadow w kolorze nr 4 - nigdy nie używałam pigmentów dlatego czas to zmienić. A przy takiej cenie (6,99 w Naturze) to szkoda nie spróbować. Wybrałam ten odcień ponieważ wydawał najbardziej odpowiedni na początek.
Catrice Eye Brow Stylist (040 Don't Let Me Brow'n) - ciągle poszukuję idealnego sposobu na podkreślanie brwi. Po pierwszej próbie ten wydaje się być w porządku ale jeszcze nie wiem czy to dokładnie to. Potestuję i będę zdawać relację. Kredka kupiona w Naturze za 11,99.
Essence Colour Flash volume mascara - Nic dodać nic ująć - kolor opakowania to kolor tuszu :) Zawsze chciałam kolorowy tusz. Spełnienie małego marzenia. (Idę w ślady mamy bo to ona jak była młoda to niebieskiego tuszu używała :)) Kupiony w Naturze w promocji na wycofywane produkty za 9,99. Było tam jeszcze kilka szalonych kolorów na które miałabym ochotę :)
I do tego jeszcze piękne czarne spineczki - kwiatuszki kupione w chińskim sklepie za całe 3,50 :)
Zakupy jak widać powyżej udane. Będę intensywnie testować, a potem recenzować.
Jutro wizyta u fryzjera, którą się trochę stresuję, ponieważ mąż intensywnie namawia mnie na jakąś zmianę. Jest fanem koloru brond i dlatego chciałby mnie widzieć w tym wydaniu. Mi też się to bardzo podoba ale nie wiem czy starczy odwagi... a i oczywiste, że nie wiadomo co doradzi Pan Fryzjer, a doradzić umie :)
Pozdrawiam i do napisania!
Ela
Babski Folwark
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz