niedziela, 3 stycznia 2016

Ulubieńcy roku 2015 - kosmetyki kolorowe!

Witam Was Serdecznie w Nowym Roku! :)


Nie mogę uwierzyć, że mamy już 2016 rok - nie dociera to do mnie zupełnie. Cieszę się oczywiście, że poprzedni upłynął raczej spokojnie i bez większych komplikacji oraz tym, że właśnie w 2015 roku zaczęłam swoją blogową przygodę. Bardzo się z tego powodu cieszę, a jeszcze większą radość sprawia mi Wasza obecność. :) Oczywiście 2016 rok u mnie na blogu musi rozpocząć się rozdaniem dla Was - mam już nagrodę więc najpóźniej we wtorek pojawi się post z rozdaniem. :)


Każdy zakończony etap w życiu wiąże się z małym podsumowaniem. Na blogu nie mogłoby zabraknąć wpisu z podsumowaniem zawierającym ulubieńców makijażowych oraz pielęgnacyjnych. Dziś skupię się na tych pierwszych - więc zaczynajmy! :)



TWARZ

Bourjois, Healthy Mix 


Podkład ten jest moim makijażowym odkryciem roku. Wiele pozytywnego o nim słyszałam jednak dopiero teraz zdecydowałam się na jego zakup. Jest to produkt lekki, który przypomina mi moje ukochane kremy BB. Jest średniokryjący ale ładnie ujednolica koloryt skóry. Utrzymuje się na mojej mieszanej skórze cały dzień. Niestety nie będzie się nadawał do bardzo tłustych cer. Nie zapycha i nie podkreśla suchych skórek. Najjaśniejszy kolor jest dla mnie idealny. Zdecydowanie będę go kupować regularnie (zwłaszcza na Rossmannowskich promocjach). 

Azjatyckie BB Kremy


Ciężko wskazać mi jeden - uwielbiam każdy, który wpadnie w moje ręce. Nie wiem czy jest jeszcze ktoś kto ich nie testował? Jeśli tak koniecznie musi to zmienić. :) Kocham za ich pielęgnacyjne właściwości, za to jak młodzieńczo wygląda skóra po ich nalożeniu. Moją ulubioną marką Bebkików jest Missha, której produkty już u siebie recenzowałam ale Skin79, Mizon oraz Etude House również mają świetne produkty. Moje przykładowe recenzje Missha PC, Missha Signature, Zombie, Skin79.

Catrice, Liquid Camouflage


Ulubionym korektorem roku miał być MAC Pro Longwear ale Catrice pokrzyżowało mi plany. :) Całkowicie pokonało produkt MACa i to nie dlatego, że MAC jest jakiś słaby tylko dlatego, że dostaję tak samo dobry produkt w dużo nizszej cenie. Jedyną jego wadą jest to, że dostępne kolory są bardzo jasne i dziewczyny z ciemniejszą karnacją niestety nie znajdą koloru dla siebie. Odsyłam Was do mojej RECENZJI oraz do zakupów. :) Nie będziecie żałować. :)

Vipera, MakeUp Fixative


Produkt, który nie tylko przedłuża trwałość makijażu ale także ładnie "stapia" cały makijaż. Likwiduje efekt pudrowości i makijaż wygląda dużo naturalniej. Mgiełka ma bardzo przyjemny zapach i nie ma w niej alkoholu dlatego używam jej codziennie. Nie wysusza skóry a wręcz przeciwnie delikatnie ją nawilża. Na spotkaniu blogerek w Krakowie widziałam, że dostępna jest także inna wersja tego produktu i z wielką chęcią ją wypróbuję. Ogólnie cała marka Vipera bardzo mnie zaciekawiła i zaintrygowała. Chyba niebawem zrobię "małe" zakupy w ich sklepie internetowym, ponieważ zakochałam się w pigmentach. :)

Róże i bronzery


Dior, Rosy Glow

Nie będę Wam po raz kolejny przynudzać jak wspaniały jest to róż. Ja jestem w nim całkowicie zakochana. Zapraszam do RECENZJI. 

Lirene, Shiny Touch Mineralny bronzer z różem

Mimo, że produkt ten mam dopiero od listopada już zdążył podbić moje serce. Bronzer ociepla twarz i nadaje jej pięknej, złotej opalenizny. Róż ma bardzo ładny, uniewrsalny kolor. Duo długo utrzymuje się na twarzy, nie robi plam, łatwo się nakłada i blenduje. Dodatkowo produkt ten przyjemnie pachnie (kremem Nivea). Jest to produkt tani (25 zł) i polski. Z pewnością wart jest wypróbowania. Pełna recenzja na pewno będzie na blogu. :)

KOBO, Matt Bronzing & Conturing Powder w kolorze 308 Sahara Sand

Nie wiem czemu produkt ten nie pojawił się jeszcze na blogu?! Absolutny ulubieniec jeśli chodzi o konturowanie twarzy. Ma jak dla mnie idealny odcień, a do tego jest trwały i bardzo łatwy w aplikacji. Jego recenzja na pewno pojawi się na blogu jeszcze w tym miesiącu.

Beauty Blender

Nie wiem co mogłabym więcej o nim napisać niż to co napisałam w TEJ RECENZJI. Uwielbiam i jak ten się zużyje na pewno jego miejsce zajmie następny.

OCZY

Tusz do rzęs - MAC, In Extreme Dimension 3D Black Lash oraz Maybelline, Lash Sentional


Zdecydowani ulubieńcy tego roku. Nie było lepszych ale mam nadzieję, że jeszcze będą. :) Recenzowane na blogu MAC (klik), Maybelline (klik).

Maybelline, Color Tatoo


Są to bardzo trwałe, wydajne i łatwe w aplikacji cienie w kremie. Kolor 40 Permanent Taupe jest moim ulubieńcem do podkreślania brwi, natomiast 35 On and on Bronze jest idealny do szybkiego makijażu dziennego. Na pewno w najbliższym czasie zostaną szczegółowo omówione na blogu.

Żelowe eyelinery

Absolutny "musthave" w mojej kosmetyczce. O ile sama sobie lubię robić kreski eyelinerami w pisaku to w makijażu robionym na klientkach jakoś mi to średnio wychodzi. :) Zarówno te z Inglota jak i czarny z Bobbi Brown bardzo lubię. Ingloty dość szybko zasychają ale w tym wypadku bardzo pomaga mi mój kolejny - przedstawiony poniżej ulubieniec. 

Inglot, Duraline


Produkt magiczny! Można go stosować na milion sposobów. Dodany do żelowego eyelinera sprawia, że jest bardziej mokry, łatwiej się go nakłada oraz staje się wodoodporny. Z pomocą tego produktu z każdego cienia możemy zrobić eyeliner. Doskonale utrzymuje pigmenty. Może być stosowany jako baza pod cienie. Można dodawać go do kończących się lub osypujących tuszów do rzęs - zawsze pomaga. :) Ma na prawdę wiele zastosowań i nie wyobrażam sobie abym go nie miała. Jeśli coś do makijażu mi się nie sprawdza to zawsze sięgam po Duraline aby produkt "podrasować". W jego przypadku na pewno nie sprawdza się powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Pokłony dla Inglota za ten cudowny produkt! Koszt 26 zł, radość z używania bezcenna! :)

Palety cieni Zoeva


Moje odkrycie tego roku. Cienie są doskonale napigmentowane i świetnie się blendują. Można nimi wykonać każdy makijaż. Posiadam trzy palety i na tym na pewno nie koniec. Paletki również niebawem będą miały swoje pięć minut na blogu. Wydają się być drogie (75 zł) ale cienie są dość duże a w przeliczeniu na sztukę wychodzi 7,50 zł czyli taniej niż w Inglocie. Bardzo chętnie po nie sięgam zarówno w swoim makijażu, jak i w tym robionym na innych. :)


Celowo w zestawieniu nie ma ani jednej szminki. Mam ich bardzo dużo i nie potrafiłabym wybrać jednej, a nawet kilku. W tym roku co miesiąc oprócz ulubieńców będę pokazywać Wam szminkę miesiąca. :) Rozświetlacza cały czas szukam (mam nadzieję, że już znalazłam ale to się jeszcze okaże). Idealna baza pod cienie to także w tej chwili strefa marzeń, ale intensywnie jej poszukuję. Mam nadzieję, że w przyszłym roku moi ulubieńcy będą uzupełnieni o te właśnie produkty. 

Jacy są Wasi ulubieńcy roku? Jeśli prowadzicie blogi śmiało wklejajcie linki do swoich ulubieńców (a nóż widelec coś przegapiłam). Znacie moich?


Pozdrawiam,
Ela

Babski Folwark 


12 komentarzy:

  1. nic nie znam :) ogólnie mało kolorowych kosmetyków przewija mi się przez ręce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem na etapie tworzenia posta o ulubieńcach do pielęgnacji ciała i twarzy oraz oddzielnie włosów :) Myślę, że te bardziej przypadną Ci do gustu :)

      Usuń
  2. Kamuflaż Catrice i bronzer Kobo również uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe produkty - i żadnego z nich nie miałam :( Też w 2015 zaczęłam blogowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2015 to był dobry rok na rozpoczęcie działalności :) :)

      Usuń
  4. Znam Catrice:) fajny choć dla mnie zbyt jasny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie wiem czemu obydwa kolory są takie jasne. Mogli by dodać coś ciemniejszego :)

      Usuń
  5. Żadnego kosmetyku na oczy nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoich ulubieńców, Mysiu :) A szkoda, ze żadnego z moich nie znasz bo na prawdę warto poznać :)

      Usuń
  6. Mam duraline, ale jeszcze go nie używałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to koniecznie musisz nadrobić! :) duraline to produkt genialny! :)

      Usuń